Na początku byłam zadowolona z tej sesji, potem zaczęłam się wahać, by na końcu dojść do wniosku, że jeśli ktoś chce przeciwstawić się teorii "less is more", to powinien się właśnie tak ubrać. Za dużo, nic nie pasuje, a w dodatku nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... No, jak uprzedzałam- znów towarzyszy mi Gargamel. W końcu nie od parady jestem nazywana przez przyjaciela- Łysiejącym Gargamelem.
Ciągnie swój do swego
Żakiet- zara
Bluzka- no name
Spodnie- h&m
Trampki- converse
Torba- no name
Jestem jak ten misiek, który występował z Margolką w "Domowym przedszkolu". Taka pierdoła ze mnie :)
Dwadzieścia jeden lat poświęciłam na poszukiwania Barana z książki dla dzieci i Barona z bajki dla dzieci.
Poza tym to chyba źle, że nie tłumaczę tekstów na angielski...
9 komentarzy:
moim skromnym zdaniem jest świetnie jak zdjęłaś żakiet, bo tak, to faktycznie mogło być troszkę za dużo ;)
Może i lepiej, że zdjęłaś żakiet, ale on sam w sobie jest świetny!:)
faktycznie, lepiej bez żakietu, aczkolwiek z całego stroju to on podoba mi się najbardziej. no i torebka jeszcze :)
okulary i ta bluzka to dla mnie strzał w 100 :)
Wszystko pięknie!
Śliczna bluzeczka i bez towarzystwa jej lepiej. Torebka i okulary boskie!
od sasa do lasa ijao :)
chciałam kupić te trampki w galerii krakowskiej :) świetny look, i te nerdziszki, zarówno z marynara jak i bez - mega!
a okulary? :D
Prześlij komentarz