sobota, 25 lipca 2009

Najtrudniejszy pierwszy krok

Założył człowiek tego bloga już kawałek czasu temu i tak leżał (choć w
zasadzie nie wiem jaką przybierają pozycję wszelakie byty w sieci) i
leżał. Chwała Panu, że nie na półce i nie trzeba go z kurzu teraz
wycierać. Z pewnością, by się niemożebnie przykurzył.
Żeby się bardziej jeszcze nie kurzył, to ja go teraz wezmę w aktywne
posiadanie i zainicjuję pierwszą notkę.
Nie wiem, co powinno się znaleźć w takiej introdukcji. Mam na imię
Justyna. Założenie szafiarskiego bloga może okazać się sporą pomyłką,
ale argumenty przeciw mnie jakoś nie przekonują :)
No, to chyba zaczniemy, tak?
Zdjęcia zrobione grubo ponad tydzień temu.
To z całą pewnością nie jest ulubiony zestaw mojej babci... Dla Niej,
to taka "burocha". Ale "burocha", to chyba, jednak najlepsze co może
się zdarzyć w czasie takiej niepewnej pogody jak ta w owym czasie.

gusta1

gusta2

gusta3

gusta4




sukienka- h&m
legginsy- calzedonia
torba- no name
sandały- deichmann
naszyjnik- h&m




gusta5


Mówcie co chcecie- wyglądam jak Jola Rutowicz. Śmiać się, czy płakać?

2 komentarze:

riennahera pisze...

tylko na jednym zdjęciu i to wcale nie jakoś bardzo podobnie ;)

ania pisze...

widziałam Jolę tydzień temu w złotych tarasach, proszę nie schlebiaj jej, ona wygląda trochę jak zombie a trochę jak anorektyczka w zaawansowanym stadium. A Ty jesteś śliczna!!!!